"Przystąpiłam do rocznej nauki i praktyki NVC z myślą, że jest to nowe narzędzie, które służy nabyciu nowych umiejętności z zakresu kompetencji miękkich. Wcześniej czytałam książki Marshala Rosenberga i miałam poczucie, że są ważne, ale kończyło się na samym przeczytaniu. Już sam Goethe powiedział, że sama wiedza nie wystarczy, trzeba jeszcze ją umieć stosować. Przystąpiłam więc do rocznego kursu z NVC, a stosując tą metodę w życiu ze zdziwieniem przekonywałam się coraz bardziej, że ta metoda najbardziej pomaga mi samej. Praktykując metodę Rosenberga przestałam zaprzeczać własnym potrzebom, również lepiej siebie zaczęłam traktować, być dla siebie bardziej wyrozumiała, a żyjąc w zgodzie i coraz bliżej siebie równocześnie znajdowałam coraz to więcej płaszczyzn prawdziwego porozumienia z osobami wokół mnie - moimi bliskimi, pacjentami w pracy, czy przygodnie spotkanymi osobami w życiu. Dzięki słuchaniu empatycznemu więcej słyszę, a mniej sobie dopowiadam. Moja głowa mniej wytwarza myśli na temat innych, a bardziej wchodzę w buty drugiej strony. Mój nastoletni syn przestał mi powtarzać: Mamo, ty mnie nie w ogóle rozumiesz. W którymś momencie uzmysłowiłam sobie, że chodzi tu o coś więcej niż samo narzędzie komunikacji - że w NVC chodzi o kontakt na poziomie serca." |
||
Ewa lekarka, |